Czytelnia

Zjawisko wyuczonej bezradności u kobiet doświadczających przemocy

Wyuczona bezradność to stan, w jaki popada jednostka poddana ciągłym niepowodzeniom ze strony zewnętrznych okoliczności, na które nie może w żaden sposób wpłynąć.
Pojęcie wyuczonej bezradności zostało sformułowane przez amerykańskiego psychologa Martina Seligmana, na podstawie wyników eksperymentów przeprowadzonych na zwierzętach (badał u psów zdolność unikania wstrząsów elektrycznych w powtarzających się próbach). Większość zwierząt szybko uczyła się unikania wstrząsów, przeskakując do innej klatki. Jednak te psy, które w poprzednich próbach wyuczono, że nie można uciec od wstrząsu, były całkowicie bezradne. Nawet wtedy, gdy taka możliwość się pojawiła, nie szukały wyjścia, a gdy przypadkiem je znalazły, wracały do klatki, gdzie otrzymywały wstrząs.
Eksperymenty te doprowadziły Seligmana do wniosku, że poddanie jednostki oddziaływaniu przykrych bodźców i jednocześnie pozbawienie jej możliwości wpływu na sytuację wywołuje u niej specyficzny stan bezradności.
Wyuczona bezradność u kobiet doznających przemocy rozwija się na skutek ich życiowych doświadczeń. Jest to proces długotrwały, jego korzenie mogą sięgać do doświadczeń z okresu dzieciństwa. Leonora Walker ustaliła listę czynników wysokiego ryzyka rozwoju wyuczonej bezradności. Są to:
1. Doświadczenia z dzieciństwa:
• przemoc fizyczna,
• napaść seksualna lub molestowanie,
• sytuacje traumatyczne lub też inne czynniki wpływające na dysfunkcjonalność rodziny (śmierć lub rozwód rodziców, alkoholizm, przewlekła choroba bliskich itp.),
• kłopoty w nauce,
• problemy zdrowotne.
2. Doświadczenia wyniesione ze związków w życiu dorosłym:
• przemoc (istotny jest czas trwania, rodzaj i częstość przemocy),
• patologiczna zazdrość,
• gwałt, przymuszanie do nieakceptowanych form współżycia seksualnego,
• groźby pozbawienia życia,
• okrucieństwo wobec innych ludzi, dzieci, zwierząt.
Suma niekorzystnych doświadczeń odgrywa istotną rolę zarówno w powstaniu, jak i dynamice ujawnienia się syndromu wyuczonej bezradności. Im więcej traumatycznych wydarzeń w życiu danej osoby, tym większe prawdopodobieństwo, że będzie ona przekonana o swojej bezradności w różnych innych sytuacjach, na które mógłby wpłynąć.
Walker, badając zachowania kobiet doświadczających przemocy w rodzinie, wykazała, że nie zawsze godziły się na złe traktowanie ze strony partnera. Na początku, gdy pojawiły się akty przemocy, kobiety podejmowały różne działania, by zmienić zaistniałą sytuację („od prośby do groźby”). Dopiero gdy nabierały przekonania o nieskuteczności swoich zabiegów, rodziło się w nich poczucie bezradności.
Powtarzająca się przemoc zmniejsza u kobiety maltretowanej motywację do reagowania i działania. Kobieta staje się pasywna. Zmianie ulega także sposób, w jaki postrzega swoje szanse na osiągnięcie sukcesu. Nie wierzy, że jej zachowanie może doprowadzić do jakiegokolwiek pozytywnego rezultatu. Powtarza sobie: „Bez względu na to, co zrobię i tak nie mam żadnego wpływu na to, co się dzieje”. Nie jest w stanie szukać alternatyw wobec zaistniałej sytuacji. Mówi: „Jestem zbyt głupia albo za mało zdolna, aby zmienić swoje życie”.
Pracując z kobietami doznającymi przemocy, spotykam się z następującymi stwierdzeniami: „W mojej sytuacji naprawdę nic nie można zrobić”, „Nikt i nic mi nie pomoże”, „Gdyby tylko on chciał się zmienić”, „Może zrozumie…” To, co jest dominujące to silne przekonanie o własnej niemocy oraz nadzieja na zmianę u swojego partnera. Takie przekonanie wzmacniane jest przez specyficzny system funkcjonowania osoby doznającej przemocy, czyli fazy powtarzającego się cyklu.

 

alt

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

1. Faza narastania napięcia
W tej fazie partner jest napięty i stale poirytowany. Każdy drobiazg wywołuje jego złość, często robi awanturę, zaczyna więcej pić, przyjmować narkotyki lub inne substancje zmieniające świadomość. Może poniżać partnerkę, poprawiając swoje samopoczucie. Prowokuje kłótnie i staje się coraz bardziej niebezpieczny. Sprawia wrażenie, że nie panuje nad swoim gniewem. Kobieta stara się jakoś opanować sytuację - uspokaja go, spełnia wszystkie zachcianki, wywiązuje się ze wszystkich obowiązków. Często przeprasza sprawcę. Ciągle zastanawia się nad tym, co może zrobić, aby poprawić mu humor, uczynić go szczęśliwym i powstrzymać przed wyrządzeniem krzywdy. Niektóre kobiety w tej fazie mają różne dolegliwości fizyczne, jak bóle żołądka, bóle głowy, bezsenność, utratę apetytu. Inne wpadają w apatię, tracą energię do życia, lub stają się niespokojne i pobudliwe nerwowo. Jest to wynik narastania napięcia, które po pewnym czasie staje się nie do zniesienia. Zdarza się, że kobieta wywołuje w końcu awanturę, żeby "mieć to już za sobą".
2. Faza gwałtownej przemocy
W tej fazie partner staje się gwałtowny. Wpada w szał i wyładowuje się. Eksplozję wywołuje zazwyczaj jakiś drobiazg, np. lekkie opóźnienie posiłku. Skutki użytej przemocy mogą być różne - podbite oko, połamane kości, obrażenia wewnętrzne, poronienie, śmierć. Kobieta stara się zrobić wszystko, żeby go uspokoić i ochronić siebie. Zazwyczaj, niezależnie od tego jak bardzo się stara, wściekłość partnera narasta coraz bardziej. Czuje się bezradna, bo ani przekonywanie sprawcy, ani bycie miłą, ani unikanie, ani bierne poddawanie się mu nie pomaga i nie łagodzi jego gniewu. Po zakończeniu wybuchu przemocy, kobieta jest w stanie szoku. Nie może uwierzyć, że to się na prawdę stało. Odczuwa wstyd i przerażenie. Jest oszołomiona. Staje się apatyczna, traci ochotę do życia, odczuwa złość i bezradność.
3. Faza miodowego miesiąca
Gdy sprawca wyładował już swoją złość i wie że posunął się za daleko nagle staje się inną osobą. Szczerze żałuje za to, co zrobił, okazuje skruchę i obiecuje, że to się nigdy nie powtórzy. Stara się znaleźć jakieś wytłumaczenie dla tego, co zrobił i przekonuje ofiarę, że to był jednorazowy, wyjątkowy incydent, który już się nigdy nie zdarzy. Sprawca okazuje ciepło i miłość. Staje się znowu podobny do tego, jaki był na początku znajomości. Przynosi kwiaty, prezenty, zachowuje się jakby przemoc nigdy nie miała miejsca. Rozmawia z ofiarą, dzieli się swoimi przeżyciami, obiecuje, że nigdy już jej nie skrzywdzi. Dba o ofiarę, spędza z nią czas i utrzymuje bardzo satysfakcjonujące kontakty seksualne. Sprawca i ofiara zachowują się jak świeżo zakochana para. Ofiara zaczyna wierzyć w to, że partner się zmienił i że przemoc była jedynie incydentem. Czuje się kochana, myśli, że jest dla niego ważna i znowu go kocha. Spełniają się jej marzenia o cudownej miłości, odczuwa bliskość i zespolenie z partnerem. Życie we dwoje wydaje się piękne i pełne nadziei. Ale faza miodowego miesiąca przemijają i znowu rozpoczyna się faza narastania napięcia. Zatrzymuje ona ofiarę w cyklu przemocy, bo łatwo pod jej wpływem zapomnieć o koszmarze pozostałych dwóch faz. Prawdziwe zagrożenie, jakie niesie ze sobą faza miodowego miesiąca jest związane z tym, że przemoc w następnym cyklu jest zazwyczaj gwałtowniejsza.
Kobiety doznające przemocy funkcjonują, jak w zaklętym kole. Nic dziwnego, że mają poczucie, że cokolwiek zrobią i tak nie są w stanie przerwać tego mechanizmu. Zależne od partnera, bez poczucia wpływu na sytuację, przyjmują zasadę, że „brudy trzeba prać we własnym domu”. Stąd tylko krok do „prania mózgu”, jaki na skutek izolacji powstaje w ich głowach.
Badania nad przemocą w rodzinie wskazują na najbardziej typowe zachowania sprawców przemocy, stosujących technikę „prania mózgu", do których zalicza się: izolację, monopolizację uwagi, doprowadzenie do wyczerpania, wywoływanie lęku i depresji, naprzemienność kary i nagrody, demonstrowanie wszechmocy i wszechwładzy, wymuszanie drobnych przysług.
Konsekwencjami „prania mózgu" są:
• Degradacja własnego obrazu – osoby doznające przemocy, zmniejszają swoją aktywność, wycofują się z działania i unikają podejmowania trudnych zadań. Uważają, że są głupie i mało zdolne. Łatwo ulegają sugestiom i manipulacjom. Zmieniają swoje poglądy, przyzwyczajenia, by dostosować się do życzeń sprawcy.
• Przeżywanie silnego poczucia lęku i zagrożenia – osoby doznające przemocy mają duże poczucie winy, wstydu i lęku. Od sprawcy oczekują jedynie kary, ponieważ wiedzą, że są pełne wad, a wszystko co robią jest niewłaściwe. Przeżywanie silnego poczucia winy kieruje złość i agresywność w stronę własnej osoby, to z kolei powoduje, że sprawca może czuć się bezkarnie.
• Wyzwalanie silnych stanów regresji – regresja jest mechanizmem obronnym, polegającym na nawrotach do zachowań i sposobów działania z wcześniejszych okresów życia. Stosowanie techniki „prania mózgu", prowadzi do wielu regresywnych zmian w osobowości ofiar. Skutkiem tego jest ich bezradność, zanik krytycznego myślenia, powrót do myślenia życzeniowego, czasami zanik uczuć wyższych. Procesy „prania mózgu" powodują całkowite podporządkowanie, utratę poczucia własnej wartości i własnych przekonań oraz bezkrytyczne przyjmowanie rzeczywistości, wykreowanej przez sprawcę.
Syndrom wyuczonej bezradności może rzutować na nie podejmowanie przez ofiary kroków do szukania pomocy. Temu stanowi towarzyszy często:
• lęk przed reakcją partnera,
• obawa, że samo ujawnienie faktu przemocy w rodzinie tylko pogorszy i tak już złą sytuację,
• poczucie wstydu i upokorzenia,
• przekonanie, że kobieta zasłużyła na taki los lub nie zasługuje na pomoc,
• uzależnienie finansowe od partnera,
• wyznawanie wartości kulturowo-religijnych, takich jak konieczność przyjmowania cierpienia („muszę nieść swój krzyż”).
Jednak tak, jak bezradności można się „wyuczyć”, tak też można się jej „oduczyć”. Terapia obejmuje:
• odzyskiwanie przez osobę doznającą przemocy kontroli nad sobą i swoim życiem,
• odzyskanie wiary w skuteczność swoich działań poprzez zmianę sposobu wyjaśniania przyczyn swoich porażek, a także sukcesów,
• kształtowanie pozytywnego wizerunku własnej osoby i kompetencji,
• trening umiejętności społecznych,
• naukę wyrażania swojego zdania i stawiania granic,
• podejmowanie własnych decyzji.
Skuteczna terapia pozwala osobom w sposób samodzielny ustalać swoje cele, potrzeby, decyzje oraz planować efektywne strategie ich realizowania.
Osoby doznające przemocy oprócz terapii indywidualnej uczestniczą w grupowych formach wsparcia. Dzięki temu mają możliwość dzielenia się własnymi przeżyciami oraz wspierania się nawzajem w podejmowaniu działań wyjścia z zaklętego kręgu przemocy i poczucia bezradności.
W naszym ośrodku istnieje możliwość uczestniczenia w spotkaniach grupy wsparcia dla kobiet doświadczających przemocy. Tutaj znajduje się więcej informacji na ten temat - http://cetep.pl/oferta/118.html
W obliczu wiedzy na temat mechanizmów powstawania wyuczonej bezradności, niesłuszny, a także krzywdzący jest pogląd, iż osoby doświadczające przemocy pozostają ze sprawcami, ponieważ lubią być bite i poniżane. To często doświadczenia z dzieciństwa oraz utrwalone przekonanie o braku kontroli i wpływu na zmianę sytuacji każe im trwać w patologicznym położeniu, ponieważ wielokrotnie podejmowane próby zmiany sytuacji nie powiodły się.

Autor: Katarzyna Krawczyk

 
Facebook
Facebook
Facebook